Forum www.seriehfuture.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Zgłoszenie x_______x

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.seriehfuture.fora.pl Strona Główna -> Stare Zgłoszenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
przerysOwana.
Gość
PostWysłany: Śro 17:52, 14 Maj 2008 Powrót do góry






Veronica Nora Ryann


* Veronica 'Ver/Very' Nora Ryann.

* Slytherin.


* O niej:

Veronica – wojownicza.
Nora – honorowa.
Ryann – władcza.
Lat 16.
Niby nie pozorna.
Pozory mylą.
I to bardzo.
Urodzona 13 lutego 1960 roku.
Długie czarne włosy.
Błękitne, opalizujące oczy.
Karana.
Wredna. Aktorka.
Zabójczyni. Suka.
Dziwka. INNA.
Nie kocha. Bo nie umie.
Nie lubi. Bo nie chce.
Nienawidzi. Dla zasady.
1 września 2006* roku.
Trafiła do Hogwartu...


* Megan Fox


* PRÓBKA [mojej tzw] TWÓRCZOŚCI:

Yesterday, all my troubles seemed so far away
Now it looks as though they're here to stay
Oh, I believe in yesterday…
Yesterday, all my troubles seemed so far away
Now it looks as though they're here to stay
Oh, I believe in yesterday…


Zacznijmy naszą historię banalnie: obudziła się tak, jak zawsze, wieczorem, gdy księżyc powoli wstawał na nieboskłonie, lecz widać była niewielką poświatę dnia minionego. Odsłoniła ciężkie kotary swego łoża, a następnie rolety. Widziała swoje odbicie w wypolerowany oknie. Oparła się jedna ręką o jego ramę, zaś drugą przetarła oczy. Przez kilka drobnych minut wpatrywała się w blednące światło na horyzoncie. Westchnęła przeciągle i poszła do łazienki.
Ale czy ty, Czytelniku masz ochotę wczytywać się w banalne życie Selene Shadow, jak to się myje, budzi i je śniadanie? Wątpię. Nie mam zamiaru tu pisać takich banałów. Chcę opowiedzieć historię jej życia, jej długiego i pełnego wybojów żywota, które, według pradawnej Przepowiedni i Ducha Kayhmana, miało trwać wiecznie. Jednak jakąż to role odegrał ów Duch? Wszedł on bowiem w onegdaj panując Egiptem królową Akashę, która stworzyła ze swego małżonka Enkila, Wampira. Przez dwie noce i dwa dni pili oni krew ludzi. A ze względu na niebezpieczeństwo jakie na nich czyhało, zasnęli snem wiecznym i nienaruszonym, tak oto narodziła się legenda o Tych, Których Należy Strzec. Mówiono, że jeśli zginą oni, zginą wszystkie Wampiry.

Yesterday, all my troubles seemed so far away
Now it looks as though they're here to stay
Oh, I believe in yesterday…
Suddenly, I'm not half the man I used to be
There's a shadow hanging over me
Oh, yesterday came suddenly…


W związku z powyższym, niejaki Gabriel Van Helsing, pogromca owej Formy Wyższej, porwał Selene. Pragnął jej, ale bardziej marzył o śmierci reszty Wampirów. A ona przeżyła tylko dzięki Veronice. Tylko dzięki tej, której w pewnych momentach nienawidziła i oskarżała o wszystko, co ją spotkało.
Ale znowu objawia się u mnie syndrom Pisania o Bzdurach Niepotrzebnych Nikomu. pokornie proszę o przebaczenie. Wracam to tematu i momentu, w którym rozstaliśmy się z Selene Shadow, bądź, jak kto woli, od niedawna de Pointe.

Szła ciemnymi ulicami Paryża, gdzie onegdaj stały cudowne kamienice urządzone w stylu wiktoriańskim. Jeszcze gdzieniegdzie można było zobaczyć PUBy, które były dawno temu wspaniałymi domami, bogatych Paryżan. Czasami można było poczuć tą cudowną woń kadzidła używanego dwieście lat temu w katedrze Notre Dame, albo zapach perfum dziwki z najlepszego paryskiego burdelu. A dalej gdzieś przemknęło jakieś wspomnienie zapomnianego piekarza, cygana, który tańczył na festynie, albo bogatego pana z pieskiem, spieszącego do Théâtre De Vampires na niesamowity, krwawy spektakl. Podczas którego dokona się mord na niewinnej kobiecie, a on nieświadomy zbrodni, jaka dokonała się na scenie, na jaką biernie patrzył, przyłączy się do ogólnie panującej salwy oklasków na cześć Armanda, Gwiazdy Wieczoru. Wampira odgrywającego niesamowicie ważną rolę w życiu Selene.

Kiedy, jako dość młoda Wampirzyca, żyjąca zaledwie dwieście lat z Mrocznym Darem, przybyła do Paryża, myślała, że jest potężny i piękny, i pozbawiony tego żalu, skrupułów czy skruchy, które czułą ona. Pragnęła jego miłości i zrozumienia. Pragnęła tego rozpaczliwie. Ale On był tylko niszczycielem, tak jak i ona, jeszcze bardziej bezlitosnym i przebiegłym. Pokazał jej, że jedyne, na co mogła i może liczyć, to jeszcze głębsze pokłady zła, dalsze wtajemniczenia w bezwzględność i chłód, do którego musiała dojść, który musiała poznać, aby ukoić w końcu ten ból. Ból rozłąki i samotności, płynącej z posiadania Mrocznej Krwi. Ale zaakceptowała to. Miłość, namiętność, które w niej widział, i które ona kochała mu pokazywać, wygasły, wypaliły się. Straciły na mocy i została jedynie subiektem. Teraz widzi w niej po prostu tylko swoje odbicie. Jeszcze bardziej bezwzględną i wyszkoloną Machinę Zagłady, Siewce Śmierci, jak niektórzy raczą nazywać Wampirów. Została odtrącona i ponownie się zgubiła, a szukając odpowiedniej ścieżki znowu trafiła w ramiona swego oprawcy, Viktora. I z nim oraz jego Sabatem, na Wyspę. Bo ona była tylko niewolnicą Viktora i Armanda. Ulegała mocy i czarowi potężniejszych, a potem tak boleśnie doznawał prawdy płynącej z ich nauk i obojętności. Cierpienie, które odczuwała, spowodowane było brakiem tego uroku i czaru, mocy, pod którymi zawsze się znajdowała, lecz tylko jako uczennica, nigdy jako mistrz. Była tylko niewolnica siebie i swoich lęków.

Doszła do majestatycznego budynku, zbudowanego z pobielanej cegły. Po jego ścianach wiły się gałęzie trującego bluszczu, które idealnie pasowały do przeznaczenia Teatru Wampirów. Zauroczenie, odurzenie, piękno i śmierć. To kreowało teatrem i aktorami, to było ich główną i niezbita zasadą. Byli niczym narośl rakowa na łodydze wspaniałej i soczystej róży. Niszczyli od środka, po cichu i praktycznie niewidocznie, a przynajmniej niezauważalnie dla zwykłych śmiertelników, dla których liczył się tylko wyborny spektakl. A Selen, tak jak się spodziewała, zastała na przepięknych schodach ich, ukrytych w cieniu portyku teatru, za wspaniałą kolumną w stylu jońskim. Ona w obcisłej czerwonej sukience, on w czarny garniturze skrojonym na miarę. Wyglądali jak para kochanków, którzy uciekali przez światem, albo, jak to w melodramatycznych filmach bywa, przed deszczem chowali się w cieniu wspaniałego teatru, a samotna skrzypaczka im przygrywała, gdy się całowali.
- Cześć. – Zaczęła pewnie. Spojrzeli na nią zdziwieni.

W świetle księżyca wyglądała zjawiskowo. Jej czarne włosy lśniły, dopasowana i seksowna sukienka opinała jej grzeszne kształty, delikatnie powiewała na wietrze wprost z nad Sekwany. Nogi w szpilkach na dziesięciocentymetrowym obcasie bolały ją niemiłosiernie, ale robiła dobra minę do złej gdy, jak zawsze, tylko po to, by zachować klasę i szyk. Miała nagą szyję, nagie przeguby, tylko niewielki pierścionek z białego złota, z osadzonym diamentem, miała do niego niemały sentyment.
Uśmiechnęła się do nich niepewnie i przysiadła. Spojrzała wyzywająco najpierw na Veronice, potem na Armanda. Nic nie powiedzieli. Rudowłosa delikatnie objęła ją ramieniem, zaś Amadeo nieco się uśmiechnął. Ze szczęścia, lecz z odrobiną zakłopotania....

Why she had to go I don't know, she wouldn't say
I said something wrong, now I long for yesterday…
Yesterday, love was such an easy game to play
Now I need a place to hide away
Oh, I believe in yesterday…
Yesterday, love was such an easy game to play.
Now I need a place to hide away
Oh, I believe in yesterday…




I jak można to ew pobocznych:

Lestat de Lioncourt - Stewart Townsend.
Louis de Pointe du Lac - Brad Pitt.
Nathaniel Anthony Goldfarb - Alex Evans.
Rowan Mayfiar - Angelina Jolie.


Moje dane:
* Olka.
* gg - 7765869
* mail - [link widoczny dla zalogowanych]
* 16 lat.


* niestety nie doszłam jaki to rok. Wybaczcie mi. ,

i mam nadzieję, że pozytywnie rozpatrzycie moje zgłoszenie. x]
Chloe
I'm okay now.!
PostWysłany: Śro 19:10, 14 Maj 2008 Powrót do góry


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Tak.
A czy ja kiedyś byłam na nie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Domii.
Liberal admin
PostWysłany: Śro 20:24, 14 Maj 2008 Powrót do góry


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Hmm ..
ha! Na tak. tak. tak.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claudia
nic nieznacząca marionetka
PostWysłany: Czw 8:03, 15 Maj 2008 Powrót do góry


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrołęka

Na tak.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
przerysOwana.
Gość
PostWysłany: Czw 14:02, 15 Maj 2008 Powrót do góry






[quote="przerysOwana."]Veronica Nora Ryann

Chciałabym zmienić jej imię na Keiranne 'Keira' Nora Ryann.


i bardzo dziękuję za już trzy pozytywne głosy.
nie spodziewałam się.
Domii.
Liberal admin
PostWysłany: Czw 15:16, 15 Maj 2008 Powrót do góry


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ok.
No trzy i tyle starczy. xD Bo dwie adminki się wypowiedziały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claudia
nic nieznacząca marionetka
PostWysłany: Czw 20:09, 15 Maj 2008 Powrót do góry


Dołączył: 31 Gru 2007

Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrołęka

Myślę, że przyjęta, więc rejestruj się, zakładaj bloga itd. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
przerysOwana.
PostWysłany: Czw 22:10, 15 Maj 2008 Powrót do góry


Dołączył: 15 Maj 2008

Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóża Pana Lesta.

lost-visionary.blog.onet.pl

adres bloga i serdecznie dziękuję za przyjęcie x*
notka wkrótce. x]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.seriehfuture.fora.pl Strona Główna -> Stare Zgłoszenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare