Hampshire.

Dawno, bo w zasadzie całe kilkanaście lat temu i dosyć daleko, choć do końca nie wiadomo gdzie, żyła sobie brzydka, choć niespełna urody Marilla Berta Henderson. Była bardzo mądra, swoją drogą. Pewnego dnia do jej głowy wpadł iście szatański pomysł, którego konsekwencje ponoszą teraz wszyscy młodzi ludzie, którzy zdecydowali się na naukę w jednej ze szkół Hampshire. Bo pani Marilli zachciało się przekazywać swą wiedzę innym. I skończyła się bajka.

Dwie elitarne szkoły(oczywiście podział na żeńską i męską pozostał do dziś, ku niezadowoleniu większości osobników obu płci). To tutaj uczą się, imprezują i odpoczywają dzieci ludzi, których potocznie zwie się biznesmenami.

Mundurki.
Zakaż używania telefonów.
Zero imprez.
Wysoki poziom nauczania.
Średniowieczne poglądy nauczycieli.
Niemodne fryzury nauczycielek.
Szlabany.

Rzec można, że ludzie prowadzą podwójne życie. W dzień spokojnie, ułożeni, ale kiedy zapadnie wieczór: „Imprezka?! Mogę wpaść?”.
Tylko nieliczni odstępują od normy.

Butelki z trunkami chowane pod łóżkami.
Imprezy w piwnicach.
Wymykanie się nocą z akademików.
Paczki papierosów w butach
Spotkania w internatach płci przeciwnych
I ogólnie rzeczy niepojęte, ale z pewnością genialne.

hampshire.fora.pl